Iwona Germanek – Nie ma jak w domu
18 stycznia 2023 / o godz. 18:00/ Stara Galeria ZPAF / Plac Zamkowy 8, Warszawa
Kilka lat temu znalazłam w szafie mojej mamy stary rodzinny album. Bardzo mnie to poruszyło. Album kiedyś należał do babci. Zmarła młodo, zostawiając niespełna roczną córeczkę. Zastanawiałam się co czuła wiedząc, że powoli odchodzi, że musi się pożegnać. Tak niewiele o niej wiem. Nikt w rodzinie o tej kobiecie nigdy nie wspominał. Niw wiem dlaczego. Ja też nie zadawałam żadnych pytań, choć znałam jej brata – był cudownym, bardzo wrażliwym człowiekiem. Aż tu nagle pojawia się jej twarz w albumie. Patrzy na mnie jakby chciała coś powiedzieć. Ona spoglądała na mnie delikatnie się uśmiechając a ja rozmyślałam. Zastanawiałam się jak wyglądały jej ostatnie miesiące, dni… Była mamą. Wiedziała, że osieroci swoją córeczkę.
Jakie myśli jej towarzyszyły? I jaki wpływ miało to na moją mamę? Chorująca Pelagia za pewne nie była w stanie obdarzyć swoje dziecko taką uwagą, czułością, bliskością, jakiej ta maleńka istota potrzebowała. Musiało być im ciężko – i mamie i jej małej Małgosi. Poczułam, że muszę spróbować o tym opowiedzieć. Zabrać głos. Ten stary album upominał się o to.
Zrozumiałam wtedy jedno, muszę jakoś przywrócić pamięć babci. I tak powstał cykl Dla Peli a później kolejne takie jak Zielnik, Adopcja czy Niebieski chlorofil. Wszystkie one dotykają tematu związanego z domem, rodziną.
Dziś już wiemy, że postpamięć i transmisja traumy ma ogromny wpływ na przekazywanie wzorców i budowanie relacji w kolejnych pokoleniach. Jest oczywistą sprawą, że oprócz genów dziedziczymy też w obszarze pozagenowym. Stres, lęk, agresja, trauma, wszystkie te doświadczenia odciskają swój ślad w nas. Są niczym rodzinny klejnot przekazywany kolejnym członkom społeczności. To taka tytułowa Broszka, która może zdobić, ale może też ciążyć. I tylko antidotum miłości i szczera rozmowa jest w stanie zmniejszyć ten ciężar. Fotografia mówi własnym językiem. Ten język jest mi bliski. Dlatego opowiadając historię depresji mojej córki i jej walki o siebie samą w cyklu Różowy nie istnieje, posłużyłam się językiem obrazów. Wiktoria jest artystką, pracuje jako graficzka, ale studiowała także malarstwo. Dzięki użyciu autoportretów malarskich Wiktorii i połączeniu ich z fotograficznymi portretami Wiki wykonywanymi przeze mnie przez wiele lat powstała historia mojej relacji z córką. Ale jest to też historia mamy, która zwyczajnie martwi się o swoje dziecko i czuje się bezradna. Jakby czas zatoczył wielkie koło…
Iwona Germanek
Artystka wizualna, zajmuje się fotografią kreacyjną, portretem oraz szeroko rozumianym eksperymentem fotograficznym.
Na co dzień związana z Miejskim Domem Kultury w Łaziskach Górnych, gdzie kieruje Pracownią Fotografii Alternatywnej. Studentka Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie. Członkini Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Śląskim.
Jej prace znajdują się w zbiorach Muzeum Śląskiego.