MICHAŁ PIETRZAK | GRANICE CZASU
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
wernisaż 11.08.2022 18.00 / wystawa 25.07-28.08.2022 / GALERIA NEON – Centrum Sztuk Użytkowych. Centrum Innowacyjności Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu ul. gen. Romualda Traugutta 19/21, 50-416 Wrocław
![](https://kwartalnikfotografia.s3.eu-central-1.wasabisys.com/2022/07/Michal-Pietrzak-Granice-Czasu-Galeria-Neon-plakat-724x1024.jpg)
Najnowsza wystawa indywidualna Michała Pietrzaka Granice Czasu jest zwieńczeniem działań związanych z jego pracą doktorską pt. Granice Czasu. Między zapisem fotograficznym a filmowym. Podejmuje ona zagadnienie metodologii rejestracji czasu, w kontekście sposobu jego formalnego zapisu w obrazie fotograficznym i jego wpływie na ostateczne dzieło plastyczne. Zbadał on zagadnienie pojemności czasoprzestrzennej obiektu wizualnego.
Wynikiem tych prac jest autorska metoda budowy wielowarstwowej obrazu zwielokrotnionego umiejscowionego w stanie pozornego zawieszenia na granicy zapisu fotograficznego i filmowego, mając cechy typowe dla obu tych mediów równocześnie. Oparta jest na autorskiej koncepcji punktu zwielokrotnionego.
Zakłada ona kompresję informacyjną danych, kolejnych nawarstwień czasowych obrazu w jednym miejscu przy zmianie sposobu jego obserwacji i transformacji z ruchomego w nieruchomy. Jest to kompilacja różnych środków i zabiegów formalnych, które przyjmują formy wizualne z zapisem przekazu czasoprzestrzennego.
Za pomocą przedmiotowej metody został stworzony wieloelementowy obiekt multimedialny noszący tytuł 365+jeden. Jest on wynikową zapisu czasu zamkniętego w ramach jednego roku kalendarzowego skompresowanego w jednym miejscu. Miejscu ważnym i intymnym dla autora, w którym przenika się sfera sacrum i profanum. Widz wchodzi w tą przestrzeń, przechodząc przez kolejne etapy jej obserwacji, stając się mimowolnie jej częścią.
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
MICHAŁ PIETRZAK, urodzony w Bystrzycy Kłodzkiej. Mieszka i pracuje we Wrocławiu. Absolwent Wydziału Grafiki i Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, gdzie obronił pracę doktorską, Wyższego Studium Fotografii w Jeleniej Górze oraz Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. Autor wielu wystaw indywidualnych i zbiorowych. Bierze czynny udział w życiu artystycznym. Organizator i kurator licznych wystaw oraz wydarzeń kulturalnych. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków i Związku Polskich Artystów Fotografików. Twórczo wypowiada się głównie za pomocą fotografii oraz wideo. Jego prace są swoistego rodzaju poszukiwaniem kompromisu pomiędzy konceptualnym a formalnym aspektem sztuki. On sam stawia między nimi znak równości. Wynikiem jego działań są poliptyczne obiekty uzupełniane niejednokrotnie ruchomymi obrazami poklatkowymi. W swoich pracach wychodzi daleko poza granice klasycznie pojmowanej fotografii, którą traktuje instrumentalnie. Łączy ją z innymi mediami nadając jej wielowymiarowość w przestrzeni i czasie. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Miasta Wrocław oraz prywatnych. Autor takich cykli jak: Habitat, Szarości, Obiekty, Granice.
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
![](https://kwartalnikfotografia.pl/wp-content/plugins/trx_addons/components/lazy-load/images/placeholder.png)
1 Komentarzy
Waldemar Śliwczyński
Dla mnie bomba! Niesamowite obrazy. Szkoda, że nie widziałem wystawy… może będzie gdzieś pokazywana raz jeszcze?